Przekłamana kapitalizacja

Sporo osób podaje błędny argument, że nie ma zupełnie możliwości, aby cena BTC osiągnęła $200 000 lub tym bardziej $300 000.

Tym argumentem jest fakt, że kapitalizacja BTC wynosi w tym momencie (14.05.2021 r.) prawie $1 bilion ($1000 miliardów). Z kolei cena 1 BTC to $50 000.

Jeśli cena ta miałaby wzrosnąć do $300 000, to kapitalizacja musiałaby urosnąć aż do $8 bilionów.

Jest to liczone na zasadzie: $300 000/$50 000 = 8.

Więc kapitalizacja musiałaby wynosić $1 bilion * 8 = $8 bilionów.

Tymczasem jest to zbyt duży kapitał. Na całym świecie raczej nie znajdzie się w tym momencie u inwestorów dodatkowych $7000 miliardów, które włożyliby w BTC. Jest to równowartość 14 Tesli (tak, tych Tesli produkujących samochody) lub równowartość ponad 3 Apple.

Przy czym pamiętaj, że rynek ten jest tak młody, że zaledwie 2% ludzkości inwestowało kiedykolwiek kryptowaluty.

Ale czy taki kapitał jest potrzebny?

Prawda jest taka, że kapitalizacja rynkowa jest wskaźnikiem, który zakłamuje rzeczywistość.

Przypomnijmy jak liczymy kapitalizację

Jest to aktualna cena 1 BTC pomnożona przez ilość BTC w obiegu.

W tym momencie cena jednego BTC wynosi $50 746, a w obiegu jest 18 709 793 sztuk BTC.

Tak więc kapitalizacja wynosi: $50 746 * 18 709 793 = $949 462 404 059.

Teraz odpowiedzmy sobie na pytanie:

Czy każdy posiadacz BTC kupił go dokładnie za kwotę $50 746?

Oczywiście, że nie.

Część BTC jest w posiadaniu jego twórcy.

Nie wiadomo czy twórca BTC jeszcze żyje.

Kolejna część przepadła, ponieważ sporo osób pomyliło się i wysłało BTC na adres portfela, z którego nie da się go już nigdy odzyskać.

Idąc dalej, jest mnóstwo osób, które trzymają BTC od hossy w 2013, kiedy Bitcoin kosztował $10 – $1000.

Ogrom ludzi zainwestowało w Bitcoina w tym roku, ale jeszcze za $30 000, a nie za dokładnie $50 746, które jest brane do obliczenia kapitalizacji.

Jak widzisz, kapitalizacja nie mówi o tym, ile pieniędzy zostało do rynku włożone, tylko ile mogłoby być wyciągnięte gdyby wszyscy w jednym momencie sprzedali swoje BTC po cenie $50 746.

Co oczywiście jest niemożliwe, bo gdyby wszyscy na raz zaczęli sprzedawać, to cena zaczęłaby spadać i ci, którzy sprzedaliby pierwsi, dostaliby faktycznie $50 746 za 1 BTC, natomiast Ci ostatni mniej niż 1 centa.

Mamy jednak wskaźnik nazwany “Buy support”

Buy support

Dane te znajdziesz na darmowej stronie: https://coinmarketbook.cc/.

Trzeba zescrollować trochę w dół.

Buy support mówi o tym, ile kapitału jest potrzebne, aby cena 1 BTC urosła o 10%.

W momencie pisania tego artykułu (14.05.2021 r.), aby ruszyć BTC o kolejne 10% z ceny $50 441 do ceny $55 485, potrzeba włożyć do rynku dodatkowe $353 796 053.

Z kolei z kapitalizacji wynikałoby, że trzeba dołożyć aż:

$94 946 240 405 – czyli 268 razy więcej!

10% z kwoty $949 462 404 059 to właśnie $94 946 240 405.

Po zrozumieniu tej kwestii staje się jasne, że rynek ten (a tym samym cena BTC) ma bardzo dobre perspektywy na przyszłość.

Kwoty rzędu $353 mln, aby ruszyć cenę BTC aż o 10%, to naprawdę niewiele.

Tyle jest w stanie zainwestować tylko jedna osoba, która nawet nie musi znajdować się na liście 100 najbogatszych ludzi świata.

Musimy zrozumieć, że wysoka cena BTC nie wynika z tego, że jest w nim bardzo dużo kapitału, lecz z tego, że jego ilość jest ograniczona.

Co więcej, coraz trudniej go wydobyć.

Gdyby w całej Polsce istniało tylko 21 000 000 zł i nie dałoby się wytworzyć tych złotówek więcej, to na każdego Polaka przypadałoby 0.55 zł.

Załóżmy, że każda rodzina składa się z 4 osób i posiada mieszkanie oraz samochód.

Majątek jednej rodziny, to 0.55 zł * 4 osoby = 2.20 zł.

W związku z tym mieszkanie byłoby warte 2 zł (takie, które dzisiaj kosztuje 500 tys. zł).

Natomiast samochód 0.20 zł (taki, który dzisiaj kosztuje 50 tys. zł).

Tak naprawdę mieszkanie i samochód musiałyby kosztować jeszcze mniej, bo pieniądze muszą przecież być także w kieszeniach Polaków oraz w postaci sprzętów codzienniego użytku, jedzenia, leków itp.

Tymczasem w moich obliczeniach przyjąłem, że każdy posiada tylko dom (nieumeblowany), samochód i nic więcej. Chodziło mi jedynie o pokazanie tego jak mała podaż (ilość) pieniędzy na rynku, wpływa drastycznie na ich wartość.

Teraz pomyśl, że w tym momencie jest wydobyte tylko 18 709 793 sztuk BTC i musi podzielić się nimi nie jeden 38-milionowy kraj jak Polska, lecz 7.6 miliardów ludzi z całego świata.

Patrząc z tej perspektywy, można wręcz rzec, że Bitcoin aktualnie jest bardzo, ale to bardzo tani.

Kryptowaluty i dźwignia – zachowanie traderów

Dźwignia umożliwia zwiększenie swojej ekspozycji na kurs danego waloru (na przykład Bitcoina) przy zaangażowaniu tej samej ilości kapitału. Wszystko dzięki wykorzystaniu środków pożyczonych (zazwyczaj od brokera, giełdy kryptowalut itp.). Pamiętaj, że instytucje te pobierają za to opłaty, co oznacza, że jeśli na przykład cena instrumentu zostanie na tym samym poziomie, to realnie stracisz, gdyż broker pobierze od Ciebie opłaty.

Z uwagi na spore wahania cenowe kryptowalut (zwiększone jeszcze przez dźwignię) należności te nie są jednak zazwyczaj najważniejszymi czynnikami wpływającymi na zyski lub straty. Musisz jednak o nich pamiętać, szczególnie przy długim utrzymywaniu pozycji. Za najbardziej przyjazną dla osób praktykujących częsty trading giełdę kryptowalut uchodzi Bitget.

Z dźwigni można korzystać zarówno do zakupu prawdziwych kryptowalut, jak i do zakładów (kontraktów) na różnicę w kursie ceny kryptowaluty. W tym pierwszym przypadku mówimy o wykorzystaniu margin. Chodzi o zakup danego aktywa (na przykład Bitcoina) za pożyczone środki. W klasycznym przypadku (pozycja długa/long) zarabiamy wyłącznie, jeśli jego cena rośnie (bardziej od opłat). Z drugiej strony poprzez margin można również sprzedać po wysokiej cenie, a następnie kupić po niższej. Dzięki temu zarabiasz na spadkach kursu. Mówimy tu o pozycji short, w którą wchodzą spekulanci spodziewający się spadku ceny danego waloru.

Derywaty i dźwignia

Dźwignię finansową możemy też wykorzystać do zakładów na przyszły kurs danego waloru bez jego kupowania lub sprzedawania.

Handlujemy w tym przypadku nie Bitcoinem, lecz instrumentami pochodnymi (jak kontrakty typu futures na jego cenę w przyszłości). Obstawiając pozycję long na daną kryptowalutę, zyskujesz na wzroście jej kursu. Wybierając pozycję short – zarabiasz, gdy jej cena spada.

Pamiętaj jednak, że zyski i straty zmieniają się bardzo szybko. Nigdy nie możesz być pewny zarobku, nim zamkniesz pozycję. Kryptowaluty są bowiem bardzo zmiennymi instrumentami, a dźwignia jeszcze potęguje Twoją ekspozycję na wahania kursu.

Pokażmy to na przykładzie. Załóżmy, że obstawiasz pozycję long z dźwignią 5x (5-krotnością twojego wkładu), a kurs wzrośnie o 10%. Twój zysk wyniesie około 5 razy więcej, a więc około 50 procent. Jeśli jednak kurs spadnie o 10%, przy pięciokrotnej dźwigni stracisz około 50%. W przypadku gry na spadki (short) zyskasz oczywiście, jeśli cena danej kryptowaluty spadnie i stracisz, gdy wzrośnie. Mówimy około, gdyż należy uwzględnić również opłaty i procent składany. Warto też pamiętać o podatkach od zysków (w przypadku wymiany krypto na oficjalną walutę).

W przypadku tradingu ogromną rolę odgrywają emocje, wskutek których można popełnić liczne błędy poznawcze. Istnieją sposoby ograniczania potencjalnych strat. Jednym z nich jest zlecenie typu stop-loss, oznaczające automatyczne zamknięcie pozycji po przekroczeniu poziomu strat, który jesteśmy w stanie znieść.

Doświadczeni traderzy radzą także, by na poszczególną pozycję nie przeznaczać więcej niż 1 (w innej wersji 2) procent całości naszego kapitału. Tutaj uważam, że jest to subiektywna kwestia, która zależy od doświadczenia tradera, ustalonych celów, oraz tolerancji do ryzyka.

Futures

Na stronie: https://www.bybt.com/LongShortRatio znajdziesz informację jaki odsetek inwestorów gra aktualnie na wzrost, a jaki na spadek ceny BTC.

W prawym górnym rogu możesz ustawić czas, jaki jest brany pod uwagę.

Granie na wzrosty i spadki przy użyciu dźwigni jest bardzo ryzykowne i raczej zajmują się tym traderzy, a nie inwestorzy.

Niemniej jednak informacje na temat tego, jakie decyzję podejmują, mogą okazać się przydatną informacją do naszej układanki mówiącej kiedy mniej więcej możemy spodziewać się korekty.

“Super cykl” na rynku kryptowalut

Jak wiesz w związku z zamknięciem gospodarek na całym świecie, większość krajów, zdecydowało się na “pomoc” ludziom korzystając z pieniędzy wydrukowanych z powietrza.

Spójrzmy, jak wygląda to w USA:

M1 - Money Stock

Wykres znajdziesz na stronie: https://fred.stlouisfed.org/series/M1SL

Jeśli najedziemy na wykres, to zobaczymy, że podaż pieniądza w styczniu 2010 roku wynosiła 1 674 miliardów dolarów.

M1 - Money Stock - 2010

Podaż pieniądza mówi o tym, ile łatwo wymienialnych środków jest aktualnie w rękach konsumentów. Chodzi tu o środki, które można w ciągu sekundy wymienić na inne dobro – jak gotówka. Wartość samochodu, mieszkania, telewizora itp. nie jest tutaj brana pod uwagę.

Po 10 latach, w styczniu 2020 roku podaż dolarów zwiększyła się do 4 018 miliardów.

M1 - Money Stock - 2020

Tak więc w ciągu 10 lat podaż wzrosła 2.4-krotnie. Jedni powiedzą, że dużo, inni, że mało. W każdym razie 10 lat to jednak jest trochę czasu.

Ale zaraz, co dzieje się teraz?!

M1 - Money Stock - 2021

Jak widzisz od stycznia 2020 r. do marca 2021 r. podaż dolarów urosła z 4 018 miliardów do 18 682 miliardów!

Nie, to nie jest pomyłka…

Najpierw w ciągu 10 lat, podaż dolarów zwiększyła się 2.4-krotnie.

Tymczasem teraz w ciągu tylko i wyłącznie 15 miesięcy nastąpił wzrost 4.6-krotny!

Tymczasem Joe Biden (prezydent USA) zapowiada już kolejne programy socjalne i rozdawanie tych pieniędzy ludziom… za darmo. Dokładniej, Amerykanie regularnie dostają $1 400, które jest wydrukowane z powietrza.

Zastanówmy się kiedy występuje inflacja

Jeśli dany przedsiębiorca widzi, że z jego usług nikt nie korzysta, to obniża ceny, żeby zdobyć więcej klientów.

Jeśli robi tak większość przedsiębiorców, to inflacja spada. Czyli ceny maleją.

Z kolei jeśli w kolejce do danego przedsiębiorcy stoi kilkadziesiąt osób i ma on tyle pracy, że nie ma w co włożyć rąk, to podnosi ceny swoich usług.

Po co ma robić coś “po taniości”, skoro jest tylu chętnych…

Jeśli robi tak większość przedsiębiorców, to inflacja rośnie. Czyli ceny rosną.

W momencie, kiedy pieniądze są drukowane i rozdawane za darmo, jest oczywiste, że coraz więcej osób będzie “stało w kolejce” do przedsiębiorców, a Ci podniosą ceny.

Dlaczego w takim razie po takim dodruku nadal nie wystąpiła inflacja?

Tak naprawdę w Polsce już występuje bardzo duża inflacja, ale jest to związane ze złą polityką rządu i prawdopodobnie wystąpiłaby ona nawet jeśli nie mielibyśmy kryzysu związanego z wirusem. Na całym świecie inflacja jest na razie na w miarę niskim poziomie.

Żeby wystąpiła inflacja, pieniądze muszą cyrkulować, czyli być wydawane. Nie wystarczy, że ludzie będą mieli dużo pieniędzy na koncie. Jeśli nie będą ich wydawać, to inflacja nie wystąpi.

Jak już wiesz, do wzrostu inflacji, potrzebne są kolejki u większości przedsiębiorców.

Jak aktualnie wygląda cyrkulacja pieniądza?

Na całym świecie przez ostatnie 8 miesięcy (piszę to 15.05.2021 r.) mieliśmy lockdown. Nie można było chodzić do kina, restauracji, galerii, a przez jakiś czas nawet do fryzjera lub kosmetyczki.

Jako że w tych miejscach najczęściej wydaje się pieniądze, cyrkulacja była w ostatnim czasie na bardzo niskim poziomie.

Ludzie mieli coraz więcej pieniędzy, ale nie byli w stanie ich wydać, choćby chcieli.

Spójrzmy na wykres cyrkulacji pieniądza

Cyrkulacja pieniądza

Wykres znajdziesz tutaj: https://fred.stlouisfed.org/series/M2V

Jak widzisz, dodruk jest na rekordowo wysokim poziomie, natomiast cyrkulacja na rekordowo niskim.

W takim otoczeniu inflacja w większości państw na świecie nie występuje.

Niemniej jednak obostrzenia już są zdejmowane, ludzie zaczną wydawać pieniądze, których mają aż za dużo, cyrkulacja wzrośnie, a inflacja lada moment wystrzeli…

Stopy procentowe

Stopy procentowe mówią o tym, jakie jest aktualnie oprocentowanie w ujęciu rocznym za pożyczone od kogoś środki.

Jeśli pożyczysz od kogoś 100 zł, a stopy procentowe są na poziomie 5%, to za rok powinieneś zgodnie z prawem oddać tej osobie 105 zł.

Jeśli stopy procentowe są na wysokim poziomie, to ludzie trzymają środki na lokacie w banku, żeby na siebie zarabiały.

Z kolei jeśli stopy procentowe są niskie, to ludzie uznają, że nie ma sensu oszczędzać. Lepiej po prostu wydawać.

Skoro wiemy już, że inflacja rośnie, dopiero jeśli występują dwa czynniki:

  • zbyt duży dodruk,
  • wysoka cyrkulacja pieniądza,

to rządy na całym świecie wiedząc, że wydrukowali tyle miliardów z powietrza, powinni zatrzymać inflację, zwiększając stopy procentowe.

W końcu jeśli lokata w banku dawałaby np. 5%, to wiele osób wolałoby oszczędzać, zamiast wydawać środki i inflacja by nie wystąpiła lub nie byłaby tak dotkliwa.

Co zamiast tego robią rządy na całym świecie?

Zgadza się… Obniżają stopy procentowe do rekordowo niskich poziomów.

Dochodzi do sytuacji, w której większość banków nie płaci klientom za zamrożenie środków na lokatach. Zamiast tego banki wprowadzają opłatę za to, że trzymamy u nich pieniądze!

Tym sposobem rządy, zamiast zatrzymywać cyrkulację pieniądza (wiedząc, ile wydrukowali z powietrza), sprawiają, że jeszcze bardziej nakręcają ludzi do wydawania.

W końcu nikt normalny nie będzie spał spokojnie, widząc, że jego pieniądze na koncie tracą na wartości z miesiąca na miesiąc. Lepiej wydać je jak najszybciej.

Wygląda na to, że rządy na całym świecie z premedytacją wywołują inflację. Prawdopodobnie chcą tym sposobem zdewaluować dług publiczny, którego nigdy nie są w stanie spłacić.

Wiele osób zastanawia się, u kogo kraje mają ten dług. U Marsjan? :) Mianowicie rządy wypuszczają obligacje skarbowe i ludzie je kupują na określony procent. W ten sposób rządy pożyczają pieniądze od swoich obywateli i to u nich mają ten dług. 

Gdy dług się zdewaluuje przez inflację, to stracą właśnie Ci obywatele, którzy najpierw pożyczyli państwu 100 tysięcy zł warte tyle, co dobry samochód, a później państwo odda im 100 tysięcy zł warte tyle, co dwutygodniowe wakacje w Egipcie.

Co to ma do Bitcoina?

Jak wiesz w przypadku Bitcoina występują 4-letnie cykle. Na koniec każdego cyklu następuje bessa i ogromne spadki.

Niemniej jednak biorąc pod uwagę to, co wyrabiają państwa na całym świecie, inwestorzy zaczynają się zastanawiać czy nie wystąpi tzw. “Super cykl”.

Chodzi o to, że w normalnych warunkach w czasie bessy występuje spadek BTC o jakieś 83%.

Oczywiście ten spadek nie występuje z dnia na dzień, lecz trwa kilkanaście miesięcy.

Tymczasem w otoczeniu rosnącej inflacji, może się okazać, że spadek ten będzie wyjątkowo niewielki, tj. o 40 – 50%. Następnie cena może chwilę być w konsolidacji (stać w miejścu) i nadal zacząć rosnąć.

Dużo szybciej, niż wynikałoby to z cykliczności BTC.

Ludzie na całym świecie jakoś muszą chronić się przed inflacją, a Bitcoin jest do tego idealny.

W końcu Bitcoin został stworzony właśnie w tym celu. Jego ilość jest z góry ograniczona i coraz trudniej go wykopać.

W związku z powyższym możemy przyjąć pewne strategie

Załóżmy, że wskaźniki „on chain” wskazują na koniec hossy i nastąpiła duża korekta.

Oczywiście odpowiednio wcześniej wszystko sprzedaliśmy.

W normalnym otoczeniu ponownych zakupów dokonywalibyśmy dopiero kilka/kilkanaście miesięcy później, kiedy cena BTC będzie szorowała po dnie (np. 83% od szczytu).

Jednak w momencie, kiedy zauważymy, że inflacja na całym świecie szaleje, być może warto wejść za 10 – 20% swojego kapitału trochę szybciej. Na przykład już po spadku ceny BTC o 40 – 50%. Jeśli spadki będą się pogłębiać, możemy powoli dokupywać więcej BTC i uśredniać cenę.

Robimy tak, bo jak wspominałem jest bardzo możliwe, że w związku z inflacją wystąpi „Super cykl” i cena BTC zacznie rosnąć dużo szybciej, niż wynikałoby to z jego wbudowanej cykliczności.

Rozwiązanie długoterminowe

Drugim rozwiązaniem jest po prostu zakup BTC za 10 – 20% swojego kapitału (np. przy następnej korekcie). Po czym wysłanie go na zewnętrzny portfel, taki jak: https://shop.ledger.com/products/ledger-nano-x/.

W przypadku tego rozwiązania nastawiamy się na inwestycję stricte dlugoterminową. Nie interesują nas wtedy wskaźniki „on chain” oraz to czy w krótkim terminie BTC rośnie czy spada.

Jest to dobre zabezpieczenie na wypadek różnych sytuacji, które planują dla nas rządy na całym świecie.

Oczywiście całą resztą kapitału zainwestowanego w kryptowaluty powinieneś reagować normalnie. Tak więc sprzedawać na górkach, dokupować na dołkach oraz sprzedać wszystko, gdy dane „on chain” będą na to wskazywać.

Tutaj mówimy o nie dotykaniu tylko i wyłącznie określonej ilości BTC, którą przeznaczyłeś na długi termin.

Przy okazji przypominam, że jeśli kupiłbyś BTC na samiuteńkim szczycie w 2017 roku, to po 4 latach i tak miałbyś 300% zysku.

Weź też pod uwagę fakt, że wiele osób pomyśli w ten sam sposób i także zostawi w BTC 10 – 20% kapitału na długi termin, bojąc się inflacji. To samo w sobie może doprowadzić do mniejszych spadków w czasie bessy oraz możliwość szybszego wybicia ku górze, niż miało to miejsce w przeszłości.

18. Cena transakcji BTC
20. Zagrożenia dla Kryptowalut

Leave A Comment

Related Posts